Miłość w mitologii

Alicja Deja

Mit o Orfeuszu i Eurydyce



1.Orfeusza, syna muzy Kaliope i króla Tracji, uważano w czasach starożytnych za najwspanialszego muzyka. Był młody i piękny. Śpiewał i grał na lutni tak cudownie, że wszystko, co żyło, słuchało jego sztuki. Drzewa nachylały nad nim swe gałęzie, rzeki zatrzymywały swój bieg, dzikie zwierzęta kładły się u jego stóp. Żoną Orfeusza była piękna nimfa drzewna, Eurydyka. Bardzo się oboje kochali, lecz ich szczęście nie trwało długo.

2.Pewnego dnia wąż ukąsił ją w piętę, co stało się przyczyną jej śmierci. Orfeusz był zrozpaczony. Nie grał, nie śpiewał, chodził po łąkach i gajach wołając: „Eurydyko! Eurydyko!”. Ale odpowiadało mu tylko echo.

3.Bogowie spełnili prośbę Orfeusza: mógł zabrać Eurydykę pod warunkiem, że nie obejrzy się za siebie i nie spojrzy na nią, gdy będą opuszczać krainę zmarłych. Droga wiodła przez długie, ciemne ścieżki. Już byli blisko wyjścia, gdy Orfeusz nie wytrzymał, odwrócił się i spojrzał na ukochaną. W tym momencie Eurydyka zniknęła; usłyszał tylko jej westchnienie: okrutny losie.

4.Orfeusz sam wyszedł na świat. Na próżno wszędzie się rozglądał: nigdzie jej nie było. Wpadł w rozpacz. Przez siedem miesięcy płakał w ośnieżonych górach, co doprowadziło do wściekłości bachantki, zazdroszczące mu stałości w uczuciach. Pewnej nocy rozszarpały jego ciało i rozrzuciły po okolicznych wzgórzach.

5.Głowa Orfeusza potoczyła się do rzeki.Mimo że była już zimna i bez życia, zmartwiałymi ustami powtarzała imię Eurydyki. Mit o Orfeuszu i Eurydyce to opowieść o miłości, która jest silniejsza niż śmierć.